niedziela, 22 lutego 2015

Przemyśl to - o oczekiwaniach i ocenianiu #1


Follow my blog with Bloglovin
Postanowiłam dzisiejszą publikacją zapoczątkować serię postów- przemyśleń zainspirowanych cytatami z różnych książek. 


Przebudzenie Anthony de Mello jest pozycją w mojej biblioteczce do której chętnie wracam,dlatego często będę do niej nawiązywać. Towarzyszyła mi w najtrudniejszych momentach mojego życia, pozwalając zdystansować się do wielu sytuacji i nabrać innego spojrzenia. Stała się taką prywatną biblią- pogniecioną, popodkreślaną, z mnóstwem karteczek i zakładek w środku. Jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji jej przeczytać,to szczerze polecam. Daje do myślenia. 


,,Widzimy ludzi i rzeczy nie takimi, jacy są,ale takimi , jacy my jesteśmy.Dlatego kiedy dwie osoby patrzą na coś czy na kogoś, reagują w odmienny sposób. Postrzegamy rzeczy lub osoby nie takimi,jakie one są,ale zależnie od tego jacy my jesteśmy . (...)
Jakże ludzie są zajęci, oskarżając wszystkich dookoła, bombardując oskarżeniami życie, społeczeństwo, sąsiadów. (...) Po pierwsze, musisz zrozumieć,że negatywne uczucia istnieją wewnątrz ciebie. Ty jesteś za nie odpowiedzialny,nikt inny. Ktoś inny na twoim miejscu zachowałby całkowity spokój i pełny luz wobec tej osoby. Nie działałaby ona w najmniejszym stopniu na niego. Na ciebie jednak działa. A teraz zrozum następną rzecz: tę mianowicie,że czegoś żądasz. Masz pewne oczekiwania."
Anthony de Mello 
Przebudzenie





   Dobre, złe, ładne, brzydkie,miłe, wredne...i tak można bez końca. Upakowane w szufladki, opatrzone etykietkami,używane przy każdej sposobności. Lubimy komentować, oceniać, przypinać łatki, często nawet nie zastanawiając się nad sensem naszego postępowania. Podświadomie kategoryzujemy, opakowując w słowa wszystko to, co nas otacza- przedmioty, ludzi,ich zachowania i reakcje,niejednokrotnie uprzedzając się z miejsca. A gdyby tak wyłączyć ten automatyczny odruch i spróbować uświadomić sobie to z czym mamy do czynienia, co nam to mówi, o nas samych? Gdybyśmy zaczęli postrzegać całe otoczenie takim jakie ono jest naprawdę ,a nie przez pryzmat naszych iluzorycznych oczekiwań? Czy nie byłoby wtedy łatwiej?

Pomyśl, ile razy w ciągu dnia oceniasz,komentujesz, nakręcasz sam siebie negatywnym myśleniem,za którym zaraz podąża odczuwanie nieprzyjemnym emocji. 
Pada deszcz? I po co się burzysz? Weź parasol i nie narzekaj,że jest okropnie i  mokro. Taka natura deszczu,że co jakiś czas się pojawia, mniej lub bardziej intensywny. Ty go przeklinasz, a gdzieś ludzie wariują ze szczęścia, bo przerwał miesiące suszy. Twój komentarz nic nie wnosi, nie zmienia tego co jest. 
Kolega z pracy się obija? Wyzywasz go w myślach od leni i wałkoni? Ty tak ciężko pracujesz,a on, jak śmie tak ostentacyjnie trwonić czas?! Nakręcasz swój gniew, irytację. A czego się spodziewałeś? Że wszyscy ludzie będą pracusiami? Dlaczego mierzysz go swoją miarką? Czy to poprawia Twój nastrój? Urosłeś w swoich oczach? Zresztą,czy przypinanie koledze łatki leniwego oddaje to kim jest? Nie,to Twój osąd kierowany Twoimi oczekiwaniami i emocjami. Teraz możesz iść między ludzi i rozpowiadać jaki to R. czy M. jest leniwy. Jedno słowo, zlepek kilku liter określiło człowieka-w oczach ludzi.
Takich przykładów z życia codziennego można mnożyć- irytacja, gniew z powodu zachowania partnera/partnerki,gdzie niespełnione oczekiwania są motorem napędowym każdego zgrzytu. Dzieci,które nie zachowują się wedle wyobrażeń rodziców, zostają tymi niegrzecznymi, nieposłusznymi. Niech tylko to dziecko zrobi coś czego rodzic oczekuje,będzie najukochańsze, najwspanialsze. Zmiana zachowania,zmiana emocji i od najgorszego do najlepszego krótka droga. Jeden rzut oka na nowo poznaną osobę, kilka wymienionych zdań i już mamy cały obraz człowieka który przed nami stoi, zlepiony z etykietek i łatek, pieczołowicie upchany w odpowiednią szufladkę. 


Nie oczekuj, nie patrz na innych przez pryzmat siebie. Jeśli ty jesteś jakiś wedle własnej opinii, nie znaczy to,że inni muszą być tacy sami. Nie mierz innych swoja miarką. Zamiast tego obserwuj, doświadczaj, poznawaj. Pozwól ludziom (i rzeczom) być takimi jacy są. Bez oczekiwań,że będą zachowywać się czy mówić w określony i zaaprobowany przez ciebie sposób. Nie masz prawa czegokolwiek od kogokolwiek żądać. LET it go. Odrzucając oczekiwania wobec otoczenia, uwalniasz siebie od negatywnych emocji- irytacji, gniewu,złości,frustracji. Niczego się nie spodziewając nie masz czym być rozczarowany. Nie komentuj i nie oceniaj. Nie krytykuj tylko po to,żeby podbudować swoje ego. Określając coś na podstawie własnych sądów, ograniczasz możliwość poznania. Ograniczasz sam siebie. Poza tym Twoja opinia jest tylko Twoją opinią, jest względna. Ktoś inny patrząc na to samo,ale mając inne doświadczenia może ocenić to inaczej. Czy warto więc, w ogóle osądzać? 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz